Słońce operuje nie tylko w wakacyjnych kurortach. Promienie słoneczne tak samo przyjemnie
muskają naszą skórę zarówno
gdy pędzimy rano do tramwaju, jak i wtedy, gdy leżymy plackiem na plaży. Pytanie więc,
dlaczego
przed wyjściem z
hotelowego pokoju nakładamy krem przeciwsłoneczny, a przed wyjściem z mieszkania -
niekoniecznie?
Lato zbliża się
wielkimi krokami. Nadszedł więc najwyższy czas, aby rozwiać wszelkie wątpliwości na temat
opalania, a następnie
zastanowić, jaki rodzaj ochrony będzie dla nas najlepszy - nie tylko na wakacjach, ale na co
dzień.
W Międzyzdrojach i w Warszawie słońce świeci tak samo...
Z tym faktem nie da się dyskutować: w słoneczny dzień wasza skóra opala się tak samo
niezależnie od tego, czy
ustawiliście już urlopowy autoresponder na skrzynce e-mail, czy jeszcze nie.
W związku z tym, wychodząc z domu nie wolno zapominać o fotoprotekcji. Nakładanie kremu z
filtrem powinno być takim
samym nawykiem, jak mycie zębów - i mówimy to bez żadnej przesady.
Słońce opala wszystkich, nawet wąsaczy!
Pielęgnacja skóry niestety nie jest kwestią demokratyczną. Nie da się dyskutować z faktem,
że półka zastawiona
słoiczkami z kremem znajdzie się raczej po damskiej stronie toaletki. Jest jednak jedno
miejsce, gdzie kremy z
identycznym namaszczeniem wklepują w twarze zarówno panie, jak i panowie. Mowa o plaży i o
kosmetykach zapewniających
fotoprotekcję. Dobrze? I tak i nie.
Trzeba pamiętać, że słońce działa na każdą skórę: młodą, i starszą; damską, męską i
dziecięcą. Kremy z filtrem w okresie letnim (a najlepiej przez cały rok!) powinni stosować
wszyscy - tak, nawet panowie,
których twarze po części zasłania prominentny zarost.
Krem z filtrem nie przeszkadza w opalaniu
Z uroków słońca należy korzystać z głową, a stosowanie kremu z filtrem to ewidentny przejaw tego, że nasze głowy pracują rozważnie. Fotoprotekcja pozwala cieszyć się opalenizną i unikać konsekwencji w postaci oparzeń słonecznych czy przebarwień. Aplikacja kremu znacząco zmniejsza też ryzyko przedwczesnego starzenia się skóry.
Słońce nas postarza
Złocisto-brązowa - taka jest skóra modelek, tworzących obecne kanony piękna. Trzeba jednak
pamiętać, że skóra wystawiona
na działanie promieni słonecznych automatycznie rozpoczyna "działania obronne".
Brązowienie skóry nie ma wiele wspólnego
z estetyką. W ten sposób matka natura próbuje nas chronić przed przenikaniem promieni w głąb
skóry. Substancją, która ma
w tym pomóc, jest melanina, która działa jak swego rodzaju parasol przeciwsłoneczny. Kolejną
"zaporą" przed
promieniowaniem jest pogrubienie warstwy rogowej naskórka. Im częściej więc wystawiamy się
na słoneczną ekspozycję bez
odpowiedniej ochrony, tym grubsza, bardziej szorstka i mniej elastyczna staje się nasza
skóra. Bezpośredni efekt takiego
działania? Zmarszczki.
Kremy z wysokim filtrem nie tylko na egzotyczne wojaże
Myśl o zakupie SPF 50 odkładacie do momentu wykupienia wycieczki do Afryki? Błąd. Skóra
powinna przyzwyczajać się do
słońca stopniowo, dlatego też działania fotoochronne należy planować strategicznie: podczas
pierwszych wyjść smarować
ciało kremem z wysokim filtrem, a po kilku dniach, kiedy skóra przyzwyczai się do nowych
realiów, stopniowo schodzić z
"dawki" SPF.
Mając w głowie powyższe zalecenia z pewnością zastanawiacie się nad jednym: jak sprawić,
żeby stosowanie
kremu z filtrem na co dzień nie było uciążliwe. Nie da się przecież ukryć, że niektórym tego
rodzaju kosmetyków daleko
do ideału jeśli chodzi o konsystencję, łatwość aplikacji czy zapach.
Inną problematyczną
kwestią może być ich działanie
na skóry wymagające szczególnej troski: wrażliwe, skłonne do przebarwień, trądziku, czy też
takie, które nie zdążyły
jeszcze w pełni wykształcić mechanizmów obronnych, czyli dziecięce.
Na powyższe problemy
jest jedna recepta, która
brzmi: dermokosmetyki. Wybór preparatów, produkowanych przez marki, które bazują na wiedzy z
pogranicza dermatologii i
farmaceutyki zawsze będzie trafem w dziesiątkę - zarówno jeśli chodzi o jakość, ale i o
bezpieczeństwo stosowania.
Na powyższe problemy
jest jedna recepta, która
brzmi: dermokosmetyki. Wybór preparatów, produkowanych przez marki, które bazują na
wiedzy z
pogranicza dermatologii i
farmaceutyki zawsze będzie trafem w dziesiątkę - zarówno jeśli chodzi o jakość, ale i o
bezpieczeństwo stosowania.
Marką, która od lat działa w myśl powyższych założeń jest francuska Bioderma, która może pochwalić się pokaźnym portfolio przeciwsłonecznych specyfików. Spójrzcie, jakie propozycje przygotowała dla nas na ten sezon.
Ochrona w mieście
Jak już wspomnieliśmy, słońce nie uznaje granic. Opalamy się zarówno siedząc na balkonie,
jak i nad brzegiem basenu.
Dlatego tak ważną kwestią jest dobranie odpowiedniej ochrony i stosowanie jej na co dzień.
Jest tylko jeden szkopuł: na
etykietach kremów z filtrem nie znajdziemy z reguły pogłębionej specyfikacji.
Dowiemy się, że dany kosmetyk posiada filtr, ewentualnie że ma działanie kojące i
nawilżające. Ale czy jest bezpieczny
dla skóry ze skłonnościami do podrażnień? Czy sprawdzi się jako ochrona starzejącej się
skóry? Czy wreszcie będzie
odpowiedni dla osób zmagających się z melasmą? Naukowcy, opracowujący receptury kosmetyków
Bioderma biorą pod uwagę
wszystkie te czynniki, a nawet więcej.
W ofercie francuskiej marki znajdziemy więc szereg
specyfików przeznaczonych dla
najbardziej wymagających typów cery.
Ochrona dla najmłodszych (i nieco starszych) członków rodziny
Maluchy trzeba bezwzględnie chronić przed słońcem. Nie oznacza to oczywiście, że do
osiągnięcia pełnoletniości mamy
trzymać je pod kloszem. Od momentu, kiedy dziecko skończy sześć miesięcy możemy
spokojnie
przyzwyczajać je do uroków
kąpieli słonecznych - oczywiście stosunkowo krótkich i bezpiecznych.
Skóra dziecka jest
bardzo cienka - znacznie cieńsza
niż skóra osoby dorosłej. Stąd też ryzyko podrażnienia promieniowaniem UV również jest
znacząco większe. Co więcej:
dzieci, które doznały oparzeń słonecznych mogą być bardziej podatne na rozwój czerniaka
w
życiu dorosłym.
Inwestycję w najlepszy krem do opalania dla naszych pociech warto więc potraktować jak swoistą lokatę ich kapitału zdrowotnego. Co najlepsze, sami też na tym zyskamy. Do takich inwestycji może należeć na przykład krem Photoderm Spray SPF 50+ w dużym, rodzinnym opakowaniu: idealny dla dorosłych oraz dzieci od 12. miesiąca życia.
Jeśli zależy wam na kosmetyku dedykowanym dla najmłodszych, zdecydujcie się na przykład na Photoderm KID Spray SPF50+. Kosmetyk w sprayu, polecany przez pediatrów, jest gwarantem najwyższej możliwej ochrony. Zabezpiecza DNA komórek i minimalizuje ryzyko oparzeń oraz nadwrażliwości na słońce. Czy można chcieć czegoś więcej? Można: bezproblemowej aplikacji, z którą lekki i nietłusty Photoderm KID Spray również radzi sobie świetnie.
Dzieci, u których stwierdzono problemy natury dermatologicznej wymagają specjalnej, jeszcze bardziej zaawansowanej ochrony. To właśnie z myślą o nich powstał Photoderm MINERAL Fluide SPF50+ . Filtr mineralny to alternatywa dla popularnych filtrów chemicznych, które w skrajnych przypadkach mogą nie być tolerowane. Photoderm MINERAL Fluide jest więc całkowicie wolny od potencjalnie uczulających substancji, również zapachowych.